Ponad godzinę trwała walka o życie chłopca, który podczas zabawy w przydomowym basenie zniknął pod wodą. Niestety nie przyniosła ona skutku.
Dziś po południu otrzymaliśmy informację, że nad Jeziorem Zagłębocze najprawdopodobniej ktoś utonął. Jak się jednak okazało, był to fałszywy alarm, jednak jak podkreślają służby, w dobrej wierze.
Od lat głównymi przyczynami utonięć są alkohol oraz brawura. A połączenie obu tych rzeczy to już tragedia murowana. Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie było nad Zalewem w Nieliszu.
Pływał po zalewie na rowerku wodnym. W pewnym momencie 27-latek wskoczył do wody i stwierdził, że dopłynie do brzegu. Nagle opadł z sił i zniknął pod wodą.