Kiedy wyszło na jaw, kto stoi za kradzieżą ciągnika rolniczego, o sprawie stało się głośno w całym kraju. Okazało się również, że sprawca posiadał przy sobie narkotyki.
Specjalnie powołana w tym celu komisja zajęła się sprawą możliwości wprowadzenia zakazu wjazdu do centrum miasta pojazdów nauki jazdy. Ostatecznie wniosek radnego został odrzucony.
Śledztwo wykazało, że na polu o powierzchni 37 hektarów, jakie miał uprawiać radny, nie była prowadzona żadna działalność rolnicza. Tym samym nie mógł on pobierać unijnych dotacji. Marcin P. po raz kolejny stanie przed sądem.