Zamojscy policjanci zatrzymali 24-latka, który na jednej z ulic w Zamościu oddał kilka strzałów z wiatrówki. Jeden ze śrutów ranił 14-latka. Podejrzany został zatrzymany i usłyszał już zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu małoletniego i jego 19-letniego kolegi.
Przed Sądem Rejonowym w Rykach zakończył się proces małżeństwa oskarżonego o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego dziecka, uszkodzenie ciała pracownika oraz o utrudnianie postępowania karnego. Poszkodowani w tym zdarzeniu zostali postrzeleni podczas próby wytępienia z kurnika szczurów.
Mężczyzna wsiadał do samochodu z zamiarem udania się na polowanie. W pewnym momencie padł strzał. Okazało się, że sam się postrzelił.
We czterech pojechali nocą na polowanie. Tylko jeden z nich był trzeźwy. W trakcie jazdy dostrzegli lisa. W momencie, kiedy 50-latek wyciągał broń, ta wystrzeliła prosto w głowę jego kolegi.
47-latek z powiatu bialskiego usłyszał zarzut po tym, jak postrzelił swojego syna z wiatrówki w czoło. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.