W przepływającej przez Lublin Czechówce znów o mało nie utonął mężczyzna. Idąc po pijanemu zatoczył się i spadł ze skarpy do wody.
Sporo szczęścia miał kierowca peugeota, który wczoraj późnym wieczorem wpadł do rzeki. Mężczyzna twierdził, że to nie on prowadził auto.
Zarówno na lądzie jak i na wodzie prowadzone są poszukiwania mężczyzny, który wieczorem miał zostać porwany przez silny nurt Wisły. W działaniach bierze udział kilkunastu strażaków.
Pijany kierowca potrącił rowerzystę po czym stracił panowanie nad pojazdem a auto wpadło do rzeki. Uciekł pieszo, jednak policjanci niebawem zauważyli idącego drogą w mokrych spodenkach mężczyznę.