Zapowiedzi budowy nowego stadionu żużlowego w Lublinie słychać od lat. Obiekt stał się także elementem obietnicy polityków podczas kampanii wyborczej. Jednak nikt nie jest w stanie wskazać, nawet orientacyjnie, kiedy mógłby on powstać. Dlatego kibice zaplanowali przemarsz przez miasto, aby przypomnieć o obietnicach w tej sprawie.
Temat nowego stadionu żużlowego wraca do kampanii wyborczej. Dziś kandydat na prezydenta Lublina Robert Derewenda zapewniał, iż wybuduje obiekt. Nie był jednak w stanie określić dokładnie źródła jego finansowania. Nie odpowiedział też na podstawowe pytania dotyczące tego sportu i lubelskich zawodników.
Sławomir Nitras wyjaśnił, że kierowany przez niego resort nie wyłoży pieniędzy na budowę nowego stadionu żużlowego w Lublinie. Prezydent Krzysztof Żuk odnosząc się do tych słów podkreśla, że Lublin nie może ponosić odpowiedzialności za wcześniejsze decyzje polityków PiS i "podlegać karze" za finansowanie sportu przez spółki skarbu państwa.
Kibice lubelskiego żużla wskazują, że nowy stadion potrzebny nie tylko klubowi i kibicom, ale też miastu. Zaapelowali więc do wszystkich, którzy w ostatnim czasie spierają się na ten temat, aby obiekt powstał ponad podziałami.
Ponad godzinę trwało starcie polityków PiS i KO w sprawie finansowania nowego stadionu żużlowego w Lublinie. Każda ze stron miała swoje argumenty. Działacze zostali też wygwizdani przez kibiców żużla.