Tydzień temu zamilkło urządzenie GPS, jakie zamontowane miał jeden z lubelskich sokołów. Ornitolodzy poinformowali, że Borowy nie żyje.
Pierwszy lot samicy Shani okazał się niefortunny. Młoda sokolica zaliczyła twarde lądowanie. Teraz trafiła pod opiekę weterynarza. Pozostanie na razie w Leśnym Przytulisku w Skrzyniach, aby też nabrać sił.
Borowy, Shani i Chmielowa, gdyż takie imiona noszą pisklęta sokołów z lubelskiego gniazda, posiadają już nadajniki telemetryczne. Dzięki tym urządzeniom śledzone będą ich wędrówki.
To, co podejrzewano od początku, zostało właśnie potwierdzone badaniami laboratoryjnymi. Wiadomo już z całą pewnością, że sokół Czart został otruty.
Samiec sokoła, który niedawno pojawił się w Lublinie, został już okrzyknięty nowym partnerem Wrotki. Dziś w końcu udało się go zidentyfikować.