Natrafili na polnej drodze na mężczyznę, nie był w stanie nic powiedzieć
14:40 17-06-2024 | Autor: redakcja
![](https://m.lublin112.pl/wp-content/uploads/2024/06/361-243978-768x511.jpg)
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę około godziny 21.45. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, z którego wynikało, że w miejscowości Kawęczyn na polnej drodze biegnącej w kierunku miejscowości Gorajec przewrócił się mężczyzna jadący na motocyklu crossowym.
– Pojechali tam policjanci ze Zwierzyńca. Zgłaszający wyjaśnił mundurowym, że wspólnie z kolegą jechali samochodem drogą pomiędzy polami. Nagle zauważyli przewrócony motocykl, a kilka metrów dalej leżącego mężczyznę w stroju do jazdy motocyklem crossowym. Sprawdzili jego funkcje życiowe, mężczyzna był przytomny, ale nie był w stanie nic powiedzieć. Natychmiast wezwali wiec pomoc – relacjonuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z zamojskiej Policji.
Załoga karetki pogotowia przetransportowała 34-letniego mężczyznę do szpitala celem wykonania dalszych badań.
– Od kierującego motocyklem policjanci wyczuli woń alkoholu, jednak mężczyzna nie był w stanie poddać się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Dlatego też pobrano od niego krew. Wynik wykaże, stan jego trzeźwości w czasie zdarzenia – wyjaśnia aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło .
Motocykl marki Suzuki typu cross, którym poruszał się 34-latek nie posiadał tablic rejestracyjnych. Jak się okazało 34-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
– Do miłośników motocrossu apelujemy o rozwagę i zachowanie szczególnej ostrożności. Jazda po nierównej nawierzchni, zawsze wiąże się z ogromnym ryzykiem. Na drogach gruntowych nigdy nie wiadomo, jak zachowa się pojazd po gwałtownym najechaniu na dziurę, konar drzewa, czy śliski kamień przykryty liśćmi. Dlatego, znacznie bezpieczniejszym miejscem do uprawiania motocrossu są profesjonalnie przygotowane do tego tory – apeluje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.
za dużo jazdy po chodniku i PDP
Ech znafcy, polne drogi to też często drogi publiczne. Najczęściej należące do gmin lub leśnictw. A tam na partyzanta jeździć też nie można. Tak to tylko na działkach prywatnych.
Zakapowali chłopaka społeczniaki zamojskie . Zamiast pomóc w ewakuacji i ukryć przed tropicielami to sprzedali człowieka. W głowie się to mi normalnie nie mieści jakie podłe ludzie na tym roztoczańskim łez padole.