05/07/2024
690 680 960

Młode sokoły z Lublina otrzymały dziś „plecaki”. Dzięki temu znany będzie każdy ich ruch

Borowy, Shani i Chmielowa, gdyż takie imiona noszą pisklęta sokołów z lubelskiego gniazda, posiadają już nadajniki telemetryczne. Dzięki tym urządzeniom śledzone będą ich wędrówki.

W poniedziałek, ze znajdującego się na kominie elektrociepłowni Wrotków gniazda lubelskich sokołów na pewien czas zniknęły pisklęta. Zabrał je ornitolog Sylwester Aftyka celem umieszczenia na ptakach „plecaków”. Chodzi o loggery, czyli niewielkie urządzenie rejestrujące położenie za pomocą systemu GPS. Dzięki tym nadajnikom naukowcy będą na bieżąco mieli podgląd na to, gdzie w danej chwili znajdują się sokoły.

To jednak nie wszystko. Przede wszystkim ornitolodzy będą mieli możliwość sprawdzenia, jak sokoły po opuszczeniu gniazda będą sobie radzić. Jest to bardzo ważne, gdyż przeżywalność młodym sokołów wędrownych wynosi zaledwie 25 proc. Nadajniki telemetryczne są dopasowane wielkością do ptaka, są też wyposażone w panele słoneczne, żeby sprzęt działał długo. Ich zakup został sfinansowany przez miłośników sokołów, którzy zrzucili się na ten cel.

– Nadajniki zakłada się analogicznie jak nasze, ludzkie, plecaki, więc w żaden sposób nie przeszkadzają one ptakom. Zostaną one uruchomione zdalnie po wylocie młodych z gniazda, co pozwoli śledzić ich życie i wędrówki po opuszczeniu wrotkowskiego komina. A sądząc po stanie upierzenia nastąpi to już niedługo – wyjaśniają ornitolodzy.

Młode sokoły zaczynają już coraz bardziej się usamodzielniać. Niebawem opuszczą gniazdo, jednak przez kolejne dwa miesiące pozostaną jeszcze pod opieką Wrotki. Później stopniowo zaczną wyruszać na poszukiwania nowego domu, a dokładnie terytorium, gdzie założą własne rodziny.

21 komentarzy

  1. Gołębiarze nie znacie dnia i godziny.

  2. jeszcze laterkę mu , karabin , chełm załóżta

  3. Może jeszcze kaski

  4. zupełnie niepotrzebnie

  5. Przestańcie męczyć te zwierzęta zoofile jedne

  6. Bez różnicy czy mają lokalizator czy nie, mam nadzieję że wkrutce spotka ich ten sam los co rodziców tych bandytów.

  7. Ten co mu to założył niech na plecy sobie założy akumulator i chodzi z nim.

  8. Taki szczegół, że nasze plecaki możemy zdjąć, a one nie mają takiej możliwości! Ponadto wraz ze wzrostem ptaka zaczynają się paski rozciągać i nie wiadomo czy ich nie uwierają, przy skrzydłach unerwione miejsca mają. Proponuję aby ci ornitolodzy na swój pusty łeb założyli znaczek z napisem dręczyciel ptaków.

  9. Gołębiarz zamiast hodować te latające szczury lepiej weź się za ortografię.

Dodaj komentarz