W centrum Lublina natrafiono na relikty warsztatu garncarskiego. To kolejny taki obiekt w tej okolicy (zdjęcia)
18:09 24-05-2024 | Autor: redakcja
Przy ul. Zielonej w Lublinie trwają przygotowania do budowy nowej kamienicy. Ma ona powstać w miejscu, w którym funkcjonował ogródek gastronomiczny. Budynek ma mieć trzy kondygnacje, w środku znajdą się mieszkania oraz lokale usługowe. Obecnie prowadzone są tam badania archeologiczne. I przyniosły one ciekawe efekty.
Jak wyjaśnia lubelski wojewódzki konserwator zabytków, niezabudowana działka okazała się niezwykle bogata w świadectwa archeologiczne związane z szeroko rozumianym rzemiosłem garncarskim Lublina w okresie nowożytnym. Archeolodzy natrafili tam m.in. na kilka pozostałości pieców do wypału ceramiki naczyniowej oraz piec do wypału wapna. Do tego dochodzi bardzo duża ilość fragmentów naczyń i kafli piecowych.
Jednak wyjątkowym odkryciem, nieznanym dotychczas z Lublina, okazał się bardzo dobrze zachowany piec do wypału ceramicznych dachówek. Naukowcy wskazują, że charakteryzował się on złożoną konstrukcją wewnętrzną. Był bowiem zaopatrzony w boczny wlot, palenisko, ruszt oraz przewody rozprowadzające rozgrzane powietrze w urządzeni podczas wypału.
– Co ciekawe, z bliżej nieokreślonych powodów, piec został porzucony wraz z częściowo wypalonym wsadem w postaci ceramicznych dachówek – tzw. gąsiorów, stanowiących element wykończenia pokrycia dachowego. Na etapie badań terenowych nie jest możliwe stwierdzenie, co było przyczyną zaprzestania użytkowania urządzenia, aczkolwiek pozostawienie jego zawartości wskazuje, że nastąpić to mogło w gwałtowny sposób – niezaplanowany przez rzemieślnika. Być może podczas opracowania wyników badań, kwerenda historyczna pozwoli na powiązanie tego faktu z jakimś odnotowanym w źródłach wydarzeniem – tłumaczy Dariusz Kopciowski.
To już kolejne tego typu odkrycie w tej okolicy. W 1996 r. naprzeciwko tej posesji archeolodzy natrafili na dwa urządzenia do wypału ceramiki, datowane na XVII wiek. To wszystko może wskazywać, że na tym terenie funkcjonował warsztat garncarza, w którym produkowano różnorodny asortyment wyrobów ceramicznych dla potrzeb mieszkańców prężnie rozwijającego się Lublina w XVI – XVII stuleciu.
Ze względu na niebezpieczeństwo pożaru, tego typu rzemiosła były lokalizowane w miejscach o słabej zabudowie, najczęściej na peryferiach miast i osad. Relikty pieców i warsztatów garncarskich przebadano również przy : Pl. Wolności, Krakowskim Przedmieściu 56 (hotel „Lublinianka”), na tyłach budynku Poczty Głównej przy Krakowskim Przedmieściu 50, przy ul. Cichej 10 oraz na Placu Litewskim.
Deweloper Owad ostro rusza z budową. Zielona kamienica, na Jasnej blok. Do końca kadencji zabetonuje jazdy kawałek trawnika. Ale macie co chcieliście. Siedźcie dalej w klatkach w bloku.
Garsoniery do młócenia studenciar wyrwanych w chlejniach na karkowskim już za 100 lat obrócą się w pył, tak jak i reszta tfurczości dewelo-buraczków i ich jakubowickiego herszta.
Pewnie potop szwedzki był przyczyną.
Jaki potop? przecież w artykule nic o wódzie nie było napisane 🙂