03/07/2024
690 680 960

Zainspirowana filmami zaczęła napadać na banki, pieniądze wydała na remont domu. Była w 8 miesiącu ciąży (foto)

Matka dwójki dzieci, będąca w zaawansowanej ciąży z trzecim, napadała na banki. Jak wyjaśniała, w filmach się to udawało. Teraz 38-latce grozi nawet 20 lat pozbawienia wolności.

W czwartek, przed Sądem Okręgowym w Lublinie, rozpoczął się proces Anny A., oskarżonej o dokonanie dwóch napadów na banki, które miały miejsce w ubiegłym roku w Kurowie i Puławach. 38-letnia mieszkanka gminy Końskowola nie została doprowadzona na rozprawę, jednak uczestniczyła w niej zdalnie. Kobieta, z uwagi na zaawansowaną ciążę, trafiła do zakładu karnego w Grudziądzu, gdzie przebywa do tej pory.

Dziś sędzia przesłuchał oskarżoną, jak też kasjerki z banku. Po odczytaniu aktu oskarżenia Anna A. zamilkła, a po pewnym czasie stwierdziła, że odmawia składania wyjaśnień. W związku z tym odczytano jej zeznania, jakie złożyła w prokuraturze. Wtedy przyznała się do popełnienia zarzuconych jej czynów.

– Mieliśmy problemy finansowe. Od pewnego czasu chodziły mi po głowie myśli, aby łatwo zdobyć pieniądze. Tym bardziej, że nikt nie chciał mi ich pożyczyć. Oglądałam kilka filmów o napadach na banki – tłumaczyła kobieta dodając, że bank w Kurowie znała, gdyż opłacała tam rachunki. Do tego był on daleko od jej domu.

W końcu podjęła decyzję. Wzięła ze sobą kuchenny nóż oraz pistolet – zabawkę jej syna. Po wejściu do banku powiedziała kasjerce, że to jest napad i zażądała wydania pieniędzy. Przerażona pracownica zaczęła wkładać gotówkę do reklamówki, jednak w pewnym momencie banknoty rozsypały się po podłodze. Wtedy napastniczka stwierdziła, że już wystarczy jej łupu i uciekła.

Pieniądze szybko jednak zostały wydane. Anna A. zeznawała, iż wraz z mężem remontowali dom, więc kupili materiały budowlane. Zapewniała, że jej najbliżsi nie mieli wiedzy o tym, skąd ma gotówkę. Oświadczyła im, że wygrała w Lotto. Postanowiła więc powtórzyć napad, tym razem wybierając bank w Puławach.

Tak jak poprzednim razem była zamaskowana, w ręku trzymała nóż. Tym razem była bez broni. Używając słów obelżywych zażądała wydania gotówki. Początkowo pracownica banku zachowała zimną krew i odmówiła, jednak wtedy napastniczka pokazała, że nie żartuje. Pracownica banku czując przesuwane po jej ciele ostrze noża postanowiła podporządkować się jej poleceniom. Wydała pieniądze z kasy, które kobieta zabrała i uciekła.

Tym razem kryminalni szybko wpadli na trop sprawczyni. Następnego dnia udali się do gminy Końskowola, gdzie kobieta mieszkała. Niebawem funkcjonariusze poinformowali dyżurnego o zakończeniu poszukiwań. Anna A. w kajdankach na rękach została przywieziona do policyjnej celi.

W sumie kobieta z obu banków ukradła ponad 50 tysięcy złotych. Śledczym wyjaśniła, że żałuje tego wszystkiego i chciałaby to naprawić. Grozi jej teraz do 20 lat pozbawienia wolności.

8 komentarzy

  1. srunia kazała że musi remont zrobić i zrobiła i w czym mają problem xD

  2. Dziwne, w trudnych sprawach się udawało?

  3. Wystarczyło dobrze się ogłosić,zrobic w miesiąc,jak to jej koleżanki z okolic,250 lodów i temat szybko by się,że tak powiem jak mydło, rozmył

  4. To ona w dalszym ciągu jest w tej „zaawansowanej ciąży”? Czy już raczej w następnej?

  5. Redaktorze, ona „żałuje”, nie „żałuję”.

  6. Mniej by dostała jakby kogoś zabiła albo ukradła pieniądze obywateli.

  7. Szkoda, że nie ma filmów o antykoncepcji i ciężkiej pracy, tylko same o rozwiązłości, handlu dragami i wygrywaniu na loterii…

Dodaj komentarz