Coraz mniej czasu zostało do wyborów do Parlamentu Europejskiego. W związku z tym przybiera na sile kampania, dochodzi też do starć między kandydatami. Tego typu sytuacja miała miejsce w Lublinie, a dokładnie na parkingu przed siedzibą lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej.

Wczoraj odbyła się telewizyjna debata „jedynek” z poszczególnych ugrupowań. Wzięli w niej udział m.in. Marta Wcisło z Platformy Obywatelskiej oraz Mariusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawicielka PO wyjaśnia, że jednym z pytań, jakie chciała zadać swojemu przeciwnikowi politycznemu było to, co ma on wspólnego z Lubelszczyzną, skoro kandyduje z tego regionu. Jednak podczas programu nie miała ku temu możliwości.

Nie zrezygnowała jednak i po wyjściu z budynku podeszła do Kamińskiego. Towarzyszyli jej współpracownicy. Za pomocą megafonu, który to od dawna jest atrybutem posłanki, krzyczała: „Stop skazańcom i zesłańcom i spadochroniarzom. Lubelszczyzna zasługuje na godną reprezentację„. Marta Wcisło wskazała też Mariuszowi Kamińskiemu, że jego miejsce jest w celi.

Między kandydatami do PE wywiązała się ostra wymiana zdań. Posłanka zadała mu też pytanie dotyczące liczby gmin na Lubelszczyźnie. Polityk odpowiedział słowami: „Jeszcze Polska nie zginęła„. Dalej padały zdania dotyczące wyroku, przekroczenia uprawnień czy też zmuszania ludzi do poświadczania nieprawdy. W międzyczasie towarzyszące Wcisło osoby skandowały „do więzienia, do więzienia„.

Na pytanie o związku z Lubelszczyzną przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości odparł, że „Ma tu groby rodzinne”.