Przewoźnicy wskazują na złamanie warunków porozumienia z rządem. Rozważają wznowienie protestu
19:13 12-02-2024 | Autor: redakcja
W poniedziałek do protestujących przed przejściem granicznym w Dorohusku rolników przyjechali przedstawiciele przewoźników. Jak przypomnieli, oni sami jeszcze niedawno pikietowali w tym samym miejscu. Zostawili też infrastrukturę, z której korzystają teraz rolnicy. Wyjaśniali, iż nie spodziewali się, że będzie ona potrzebna tak szybko.
Rafał Mekler z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu wskazał, że niebawem przewoźnicy mogą stanąć ramię w ramię z rolnikami. Wszystko dlatego, iż ważą się losy porozumienia, jakie zawarli z rządem. Ich blokada polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Dorohusku trwała od 8 listopada do 16 stycznia. Zawiesili swój protest i zeszli z drogi właśnie po tym, jak porozumieli się w sprawie postulatów.
– W sobotę w nocy otrzymaliśmy sygnał, że jeden z polskich przewoźników został zatrzymany po stronie ukraińskiej przejścia granicznego w Dołhobyczowie. Jego pojazd przebywał na Ukrainie powyżej 20 dni w związku z czym służby ukraińskie ten pojazd zarekwirowały. W tym momencie ten samochód stoi we Lwowie na parkingu strzeżonym. Przewoźnik ma wyznaczoną sprawę w sądzie, na której prawdopodobnie zostanie zasądzona grzywna. Pojazd ciężarowy to nie są małe kwoty, został on zatrzymany jako kaucja na poczet przyszłej kary. Jesteśmy tu po to, gdyż z taką patologią właśnie walczyliśmy i walczymy dalej – wyjaśniał Rafał Mekler.
Przewoźnicy podkreślają, że nie domagają się nic nadzwyczajnego, chcą po prostu symetrii. Wskazują, że kierowcy z Ukrainy wjeżdżają do Polski i mogą sobie jeździć ile im się podoba. Nikt ich nie karze, nie zatrzymuje im pojazdów i nie ciąga po sądach.
– Porozumienie jakie zawarliśmy z rządem stoi obecnie pod znakiem zapytania. Bo jeżeli strona ukraińska zobowiązała się za pośrednictwem polskiego rządu aby zlikwidować tą barierę 20 dni po której przekroczeniu się kara i pomimo tego, że myśmy zrobili krok wstecz i jako przewoźnicy zeszliśmy z tej granicy, to pomimo tego jesteśmy nadal karani. Tak się nie da dalej. Jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby w jak najbliższej perspektywie stanąć ramię w ramię z rolnikami i zerwać porozumienie – dodał Mekler.
Co więcej, ma to być kolejny przypadek złamania warunków porozumienia z rządem. Na poprzednie nie reagowano, gdyż liczono, że potrzeba czasu na wypracowanie odpowiednich rozwiązań. Jednak tym razem cierpliwość przewoźników się wyczerpała. Zwłaszcza że, jak podkreślają, rolnicy z przewoźnikami zależą od siebie. Rolnicy produkują i sprzedają, a firmy to przewożą dzięki czemu mają pracę i zarabiają.
Przedstawiciele Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu zapewniają, iż jeżeli ta sytuacja nie zostanie rozwiązana i będzie dochodziło do kolejnych tego typu przypadków, porozumienie zostanie zerwane i przewoźnicy wrócą na granicę.
Lulki znowu będą blokować wszystkich polskich przewoźników na wschód, bo Ukraińcy ograniczyli im możliwość przemytu…
Może rolnicy zamiast utrudniać innym pracę sami powinni wstrzymać swoje dostawy a nie strajkują tylko przed siewem i po żniwach gdy już nie mają zajęcia w polu jakby mieli jaja to by zablokowali granicę i parlament,po co było kupować maszyny na kredyt?
Czy była blondyneczka z Lublina?
Rząd tfuska do dymisji nie nadają się do niczego
A dni, tygodnie płyną. Tak jak kasa do portfeli możnowładców. Wszystko robione na tzw przetrzymanie, ile się uda. Kim trzeba być żeby tego nie widzieć XD
W jedności siła
Nasi bracia dziękują nam za pomoc karetki itp.
Oj naiwni , naiwni jak dzieci we mgle – komu Wy chcecie wierzyć ? namaszczonym przez obcych na ich POtrzeby .
Ludzie uruchomcie resztki myślenia bo za miesiąc dwa będzie za póżno .!!!!!
Jak podpisywaliście porozumienie to pisałem w lublin 112, że miesiąc nie minie a Tusk was wydyma. Blokujcie i zaproście do blokody francuskich i niemieckich rolników.
Jeżeli tego nie umiędzynarodowicie to nie wygracie.
Zamknąć granicę z Ukrainą ,może EU się przebudzi..!!