Od poniedziałku zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące kierowców wykonujących usługi przewozowe w ramach popularnych aplikacji. Chodzi m.in. o Bolta czy też Ubera. Chyba każdy wie, że wśród nich nie brakuje cudzoziemców. Mowa o osobach z Ukrainy czy Zimbabwe, jednak zdarzają się też obywatele Gruzji, Nigerii Kazachstanu, Mołdawii a nawet Pakistanu. Niejednokrotnie pasażerowie skarżyli się, iż nie sposób się z nimi porozumieć, gdyż nie znają języka polskiego czy angielskiego.

Prowadzone przez policję, inspekcję transportu drogowego i straż graniczną kontrole niejednokrotnie wykazywały, że wielu obcokrajowców wykonywało transport drogowy bez wymaganego zezwolenia lub licencji, trafiali się kierowcy bez uprawnień oraz posługujący się podrobionymi dokumentami. Kolejnym, bardzo poważnym problemem jest dość swobodne podejście do przepisów ruchu drogowego. O tym, jak często dochodzi do kolizji i wypadków z udziałem pojazdów z logiem „taxi” nie trzeba raczej nikomu wyjaśniać.

Nowe przepisy mają sprawić, aby tego typu sytuacji było mniej. Do tego dochodzi poprawa bezpieczeństwa pasażerów, w szczególności kobiet. Mianowicie od 17 czerwca, wszyscy kierowcy, którzy pracują w Polsce w charakterze kierowców świadczących usługi odpłatnego przewozu osób, będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Tu należy też zaznaczyć, iż aby starać się o wydanie polskiego prawa jazdy, należy od co najmniej 185 dni przebywać w Polsce. Tym samym osoby, które dopiero co przyjadą do naszego kraju, nie mogą ubiegać się o ten dokument.

Zdaniem ekspertów, w dużych miastach nawet do 30 proc. kierowców Bolra czy Ubera od poniedziałku nie będzie mogło już wykonywać swojej pracy. W mniejszych miastach ten problem raczej nie wystąpi, gdyż w większości usługi te świadczą tam Polacy.