Michał Kołodziejczak z kontrolą na przejściach granicznych w regionie. „Zapleśniałe maliny cofnięte na Ukrainę” (wideo)
09:12 04-02-2024 | Autor: redakcja
– Od wczoraj jestem na granicy Polski z Ukrainą. Wczoraj Hrubieszów, dziś Dorohusk. Od tygodnia zacieśniona współpraca służb i wojewodów z MRiRW, MSWiA i KAS. Każdego dnia na moje biurko trafiają raporty o ilości i wynikach kontroli produktów wjeżdżających do Polski. Sprawdzany jest każdy sygnał mówiący o rzekomym wprowadzaniu na polski rynek produktów z Ukrainy objętych embargiem – poinformował Michał Kołodzieczak.
Wiceminister zapewnił, że „polska granica będzie szczelna jak nigdy dotąd.”
W sobotę 27 stycznia w MSWiA miała miejsce specjalna odprawa dla wojewody lubelskiego i podkarpackiego, szefów instytucji takich jak Sanepid, GIJHARS, Weterynarii, służb mundurowych odpowiedzialnych za kontrole na granicy i innych służb oraz instytucji zaangażowanych w specjalne działania mające na celu wprowadzenie szczelnych kontroli towarów przekraczających granice Polski z Ukrainą.
– Każdego dni pozyskujemy kolejne raporty i analizy. Współpraca jest zacieśniona w wielu obszarach. Dzisiejsze kontrole na granicy są efektem konkretnych wytycznych: ZERO TOLERANCJI NA JAKIEKOLWIEK NIEPRAWIDŁOWOŚCI. Będę stał na straży polskich rolników i produkcji polskiej żywności. Nikt nie będzie miał wątpliwości, że nasz rynek jest dobrze chroniony. Premier Donald Tusk powiedział jasno: nikt ma nie mieć najmniejszych wątpliwości, że do Polski wpływają ukraińskie towary objęte zakazem – przekazał Michał Kołodziejczak.
Wiceminister opublikował zdjęcie, na których widać spleśniałe maliny.
– Zapleśniałe maliny cofnięte na Ukrainę. Po takich malinach może być jeden wniosek: embargo na ukraińskie maliny mrożone, których do Polski w 2023 roku przyjechało ponad 60 tysięcy ton – wyjaśnił Kołodziejczak.
Dodał też, że Polska granica musi być szczelna i nie może być jakichkolwiek podejrzeń, że towar, który ma nie trafiać z Ukrainy do Polski jednak tutaj zostaje.
– Dziś z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że rząd PiS-u nie przygotował polskich służb do skutecznej kontroli towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Spotkałem się z faktem, że przy nieprawidłowościach związanych z tranzytem bądź importem z Ukrainy służby były całkowicie zdezorientowane i nie miały szczegółowo rozdzielonych kompetencji w sytuacjach „nagłych”. Zero automatyzmów, zero schematów. Rozumiem wkurzenie rolników, ale dziwi fakt mocnego „pobudzenia” niektórych związków, które do tej pory nie widziały problemów, a wręcz broniły złych decyzji rządu Morawieckiego. Dzisiejsza trudna sytuacja związana z handlem z Ukrainą i Zielonym Ładem to pokłosie bardzo złych decyzji kolejnych ministrów PiS. Cały ten PiS-owski bałagan zostanie posprzątany. Póki co z naszej strony mało gadania, a dużo pracy. Pierwsze znaczne efekty już są widoczne – mówił wczoraj wiceminister Michał Kołodziejczak.
Siedzicie tu i klikacie , nic się samo nie zmieni. Trza ruszyć swoje 4 litery a nie narzekać.
Nie robiąc nic , nic nie ulegnie zmianie. KLIKACZE !
Klikasz, by ograniczyć innym klikanie. Wyrażasz zdanie, złorzecząc za to na innych.
Poczytaj czym jest hipokryzja.
gdzie on tu złorzeczy?
to proste sanepid powinien otwierac kazda przesyłkę na przejsciu i badac ze spożywką, a jak im brakuje ludzi to niech zatrudnią więcej lekarzy
Minister ,he he ,równie dobrze można konia tak nazwać
Ten matoł się lansuje i nic z tego nie wynika. Przepisy zmienia się w sejmie a nie na granicy
pomylił się z robota, zamiast do sejmu to do straży granicznej i sanepidu