03/07/2024
690 680 960

94-latka z Łukowa zgubiła się w Warszawie. Seniorka pojechała do stolicy na spotkanie z koleżanką

94-letnia mieszkanka Łukowa kilka dni temu wybrała się samotnie w podróż do Warszawy, by spotkać się z koleżanką na Starym Mieście. Na kobietę nikt jednak nie czekał. Poznany przez nią w pociągu mężczyzna poprosił strażników miejskich, by pomogli seniorce wrócić do domu.

– Dochodziła godzina 16.00, gdy do strażników miejskich patrolujących Stare Miasto podszedł starszy mężczyzna. Wskazując na stojącą obok kobietę powiedział, że jechał z nią pociągiem z Siedlec do Warszawy. Kobieta powiedziała mu, że jedzie na spotkanie z koleżanką Jadzią. W trosce o seniorkę pomógł jej dotrzeć do katedry, gdzie miało dojść do spotkania. Na miejscu nikt jednak nie czekał na kobietę – relacjonuje młodszy inspektor Marcin Gierej z I Oddziału Terenowego.

Kobieta nie wiedziała jak wrócić do domu. Prosiła, by strażnicy wskazali jej drogę do dworca. Funkcjonariusze uznali jednak, że nie byłaby bezpieczna udając się samodzielnie w powrotną podróż i zaprosili ją do swojego posterunku przy Placu Zamkowym. Tam ustalili, że kobieta jest 94-letnią mieszkanką, odległego o ponad 110 km od Warszawy, Łukowa.

– Zdenerwowana seniorka nie potrafiła podać swojego adresu. Strażnicy poradzili jej, by sprawdziła, co ma w torbie. Wśród recept i innych drobiazgów znajdowała się karteczka z numerem telefonu. Kobieta powiedziała, że to numer do jej syna. Strażnicy skontaktowali się z mężczyzną, który obiecał, że ktoś z rodziny odbierze mamę. W oczekiwaniu na przyjazd bliskich, funkcjonariusze zrobili seniorce herbatę i przez blisko 2 godziny rozmawiali, by ją uspokoić. Przy okazji naprawili jej okulary, z których wypadało szkiełko. Pani chętnie dzieliła się z nami swoim wspomnieniami z czasów okupacji w Łukowie, a także opowiadała, jak po wojnie odgruzowywała Warszawę. Była przemiła – relacjonują warszawscy strażnicy miejscy.

Po ponad 2 godzinach po babcię przyjechał wnuczek. Odbierając seniorkę podziękował strażnikom za opiekę i powiedział, że „tym razem nie było tak źle, bo po poprzedniej wycieczce odbieraliśmy babcię z… Krakowa”.

Warto podkreślić, że podziękowania należą się także mężczyźnie, który zaopiekował się seniorką w pociągu. Umieszczona w torebce seniorki kartka z numerem kontaktowym do bliskich pomogła szybciej skontaktować się z jej rodziną.

(Źródło: SM Warszawa)

14 komentarzy

  1. Brawo Pan z pociągu.

    W dzisiejszych czasach tacy ludzie na wagę złota.

    Brawo policja.

    • gdy do strażników miejskich patrolujących Stare Miasto podszedł starszy mężczyzna

  2. W jakim wieku kończy się seniorka, a zaczyna SENIORA?

  3. No to jak babcia tak lubi podróże to kupić jej bilet dookoła świata i niech zwiedza

  4. Większość nie dożywa takiego wieku, a większość z tych, co dożywa, ledwo zwleka się z łóżka.
    Szacun za sprawność, bo wyprawa pociągiem to nie przelewki!

  5. Może warto seniorce zainstalować lokalizator, a najlepiej kilka powkładanych do różnych torebek?

  6. Związać ją z dziarskim seniorem.

  7. A wnuczek przyjechał trzeźwy?

Dodaj komentarz