19-latka ze Świdnika została Mistrzynią Polski
23:09 27-03-2018 | Autor: redakcja
Droga po złoto dla młodej świdniczanki nie była łatwa. W grze pojedynczej Nina Furmaniak przeszła eliminacje, w których pokonała zawodniczkę AZS Poznań Klaudię Wirę. W turnieju głównym okazała się lepsza od zawodniczki z Chorzowa Julii Wędrochy. Jednak w drugiej rundzie uległa, po wyrównanej walce z najwyżej rozstawioną w zawodach Magdaleną Zajdą.
W grze podwójnej świdniczanka zagrała w parze z Pauliną Mattik z KT GAT Gdańsk. Po zwycięstwie w pierwszej rundzie, w ćwierćfinale pokonały jedne z głównych faworytek – Magdalenę Zajdę i Beatę Światłoń, co było jednocześnie rewanżem za porażkę w singlu. W półfinale pokonały Weronikę Falkowską i Julię Oczachowską, które wycofały się z gry z powodu kontuzji. W finale Nina wraz ze swoją partnerką pokonały reprezentantki gospodarzy – Zuzannę Wilk i Marcelinę Podlińską z KS Górnik Bytom.
Mimo przegranej pierwszego seta w stosunku 3:6, Nina z Pauliną zdołały się zmobilizować w drugim secie co zaowocowało wynikiem 7:5 dla nich. W decydującej partii po zaciętej walce zwyciężyły wynikiem 11:9.
– To dla mnie miłe zaskoczenie. Liczyłam na zwycięstwo, ale byłam świadoma rywalizacji z mocnymi przeciwniczkami – mówiła po wygranej młoda tenisistka ze Świdnika.
Jak tłumaczy jej trener Radosław Siczek, Nina to najbardziej pracowita zawodniczka z jaką kiedykolwiek pracował. Za jej osiągnięciami stoi jej ojciec, Tomasz. Jest on byłym sportowcem i właśnie on zaszczepił w niej miłość do ciężkiej pracy, co było kluczem do sukcesu. Ten zaś został okupiony codzienną, ciężką pracą na treningach. Utalentowana zawodniczka jest wzorem pracowitości dla innych, a szczególnie dla młodszych adeptów tenisa z KT Avia, dodaje wicestarosta świdnicki Waldemar Białowąs.
19-latka trenuje tenis ziemny od 6 roku życia. Ćwiczy dwa razy dziennie. Zaczynała w świdnickim klubie Avia, potem przez lata trenowała w UKT AT „Pol-Sart Lublin”. Do świdnickiego klubu wróciła w zeszłym roku. Jak twierdzi, skusiły ją lepsze warunki.
-Dla mnie kluczowym powodem powrotu do Avii było powstanie krytych kortów tenisowych przy PCEZ. Warunki są doskonałe, nawierzchnia w pełni spełnia moje oczekiwania – przyznaje Nina Furmaniak.
Całoroczne korty powstały ze środków Powiatu Świdnickiego przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki. Koszt inwestycji to 1,2 mln zł. Obiekt posiada certyfikat Międzynarodowej Federacji Tenisowej. Korty wyróżnione zostały także w XVII edycji konkursu o „Kryształową Cegłę” w kategorii
obiekty sportowo-rekreacyjne.
(fot. nadesłane)
2018-03-27 22:41:27
no i kogo to obchodzi
A żebyś wiedział, że obchodzi, bowiem miło jest słyszeć, że młodzi potrafią być prawdziwą pociechą dla swoich rodziców, a nie pasożytami jak większość młodych fabryczek nawozu.
Brawo Nina zycze Ci dalszych sukcesów.
a do tego jaka piękna 🙂
Wszystkich chamburczykow co najwyżej…
Nie przepadam za tym miastem i za jego włodarzami, ale takim tekstem udowadniasz jakim jesteś małym, zakompleksionym, zawistnym kawałkiem ści**wa. Pozdrawiam cię środkowym palcem.
mnie obchodzi bo dobrze ze nie tylko galerie i lidle ale sport i ciężka praca daje satysfakcję ale ty popie jeszcze o tym nie wiesz.Kiedyś może zrozumiesz jeśli zdążysz.
Nina ładna dziewczyna☺ brawo Ty?
ale staro wyglada
Dokładnie to samo przyszło mi do głowy 😀
W debla.
Przepraszam. W deblu.
Ania spójrz w lustro 🙂